Koleje Wielkopolskie: wypadki przyczyną kłopotów z taborem

Koleje Wielkopolskie: wypadki przyczyną kłopotów z taborem

23 marca 2013 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Pięć szynobusów Kolei Wielkopolskich jest wyłączonych z eksploatacji w wyniku wypadków ma przejazdach kolejowych. Przewoźnikowi brakuje sprawnego taboru spalinowego, a procedury związane z uzyskaniem odszkodowań uniemożliwiają szybki powrót uszkodzonych pojazdów do ruchu. Spółka wynajęła skład zastępczy.  

Fot. Kasper Fiszer

W ostatnich tygodniach pociągi Kolei Wielkopolskich (KW) dwukrotnie zderzały się na przejazdach kolejowo-drogowych z samochodami. Rano 12 lutego w Czerwonaku dostawczy nissan wjechał pod koła szynobusu SA132-010, obsługującego pierwszy kurs w kierunku Wągrowca, a 8 marca w Murowanej Goślinie osobowe BMW znalazło się pod kołami jadącego z Gołańczy do Poznania SA134-010. Kierowcy obu samochodów trafili do szpitali. Utrata zdrowia nie jest jednak jedyną konsekwencją wypadków – uszkodzone szynobusy trafiają na długotrwałe naprawy, a przewoźnikowi brak sprawnego taboru.

Trudno uzyskać odszkodowania

Autobusy, które wyłączono z ruchu w lutym i marcu, nie są jedynymi, które oczekują na naprawy po zderzeniach. Spośród 18 pojazdów spalinowych, którymi dysponuje przewoźnik, z powodu wypadków z udziałem samochodów odstawionych jest obecnie aż pięć. – Likwidacja szkód przez ubezpieczycieli trwa bardzo długo – mówi Krzysztof Ryfa, dyrektor pionu finansowo-handlowego KW.

Uzyskanie odszkodowań jest dużym problemem spółki. – Nagminnie stosowana jest praktyka podważania wycen kosztów naprawy, powoływani są kolejni rzeczoznawcy – opisuje Krzysztof Ryfa. – Ale nawet po akceptacji kosztorysu przez ubezpieczyciela, pojazd często nie wraca szybko do ruchu. Naprawa trwa nieraz kilka miesięcy, co jest związane z oczekiwaniem na przykład na części zamienne lub nowe podzespoły, których nie ma gotowych i wykonywane są dopiero po złożeniu zamówienia – dodaje.

KW wypożycza skład wagonowy

Wyłączone z ruchu szynobusy stanowią ponad jedną czwartą taboru KW przeznaczonego do obsługi tras bez trakcji elektrycznej. – Aby nie uruchamiać zastępczej komunikacji autobusowej, konieczne stało się wypożyczenie składu zastępczego – mówi Krzysztof Ryfa. Od 11 marca w dni robocze obsługę trzech par kursów na trasie Ostrów Wielkopolski – Krotoszyn – Leszno przejął tradycyjny skład wagonowy wypożyczony z Wielkopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

Pociąg zestawiony z lokomotywy SU42 i jednego wagonu piętrowego serii Bmnopux pokonuje 99-kilometrową trasę w około 10 minut dłużej niż lekki wagon spalinowy, przewoźnik musiał więc wprowadzić tymczasowy rozkład jazdy. – Taka sytuacja potrwa najprawdopodobniej do końca marca, ale jest to uzależnione od terminu powrotu autobusów szynowych z naprawy. Obsługa składem zastępczym może być zatem przedłużona – zaznacza Ryfa.

Do Wolsztyna parowozy

Wprowadzenie składu zastępczego na trasie Ostrów Wielkopolski – Leszno nie jest jedyną zmianą w obsłudze taborowej. Po krótkiej przerwie spowodowanej pożarem wagonu (25 lutego w Wolsztynie), pociągi z Poznania do Wolsztyna są ponownie prowadzone parowozami.