Transport miejski Warszawa: kontroler biletów stracił część ucha

Warszawa: kontroler biletów stracił część ucha

14 maja 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Zawód kontrolera biletów staje się zawodem coraz większego ryzyka. Osoby, które wykonują tę bardzo ciężką i bardzo potrzebną pracę doświadczają, w ciągu ostatnich miesięcy, mnóstwo pospolitego chamstwa i niepospolitej, niespotykanej wcześniej agresji. Jeden ze stołecznych kontrolerów w niedzielę stracił dużą część ucha.

Warszawa: kontroler biletów stracił część ucha
Fot. ZTM Warszawa

Do zdarzenia doszło w niedzielę 11 maja. Kontrolerzy biletów sprawdzali bilety w autobusie nocnym N25 w ścisłym centrum Warszawy. Z tyłu autobusu spało dwóch mężczyzn. Obudzeni prośbą o okazanie biletów zaczęli się najpierw tłumaczyć, że nie mają ich ponieważ… wcale nie chcieli jechać tym autobusem. Gdy to nie pomogło oskarżyli kontrolerów o to, że siłą wciągnęli ich do pojazdu. Kontrolerzy byli jednak zmuszeni do postępowania zgodnego z prawem i wystawienia wezwań do zapłaty za jazdę bez biletu. Gapowicze zaczęli się więc przepychać usiłując dostać się do drzwi. W czasie szamotaniny kierowca autobusu i kontrolerzy wezwali policję.

Na przystanku gapowicze i kontrolerzy wyszli z autobusu. Pracownicy ZTM ujęli usiłujących uciec z przystanku mężczyzn do czasu przyjazdu policji. Zostali więc obrzuceni obelgami. Po chwili jeden z gapowiczów zaczął bić i gryźć trzymającego go kontrolera, gdy ten mimo wszystko nie chciał go puścić, agresywny gapowicz rzucił się na kontrolera z zębami i odgryzł mu spory kawałek ucha. Na szczęście po chwili na miejscu już była policja. Funkcjonariusze zatrzymali napastnika. Pogryziony kontroler został zabrany do szpitala. Agresor będzie najprawdopodobniej odpowiadał za ciężki uszczerbek na zdrowiu co zagrożone jest karą więzienia od roku do 10 lat.

Niestety do tego typu agresywnych zachowań ze strony gapowiczów coraz częściej. O ile w całym ubiegłym roku nietykalność kontrolerów biletów została naruszona „tylko” 9 razy, o tyle zaledwie w ciągu pierwszych czterech miesięcy bieżącego roku takich przypadków było aż 16!

Kilka przykładów tylko z kwietnia:

  • gapowicz uderzył kontrolera łokciem w twarz
  • gapowicz uderzył kontrolera pięścią w twarz
  • gapowicz złamał kontrolerowi 3 palce u lewej ręki

Takiego zachowania jak naruszenie nietykalności nie można nazwać inaczej jak pospolitym przestępstwem. Podróżujący bez biletu pasażer, który narusza nietykalność kontrolera ze zwykłego gapowicza staje się pospolitym przestępcą.  A takich zachowań nie powinni tolerować również wszyscy pozostali uczciwi pasażerowie.