Ta sytuacja zaognia się od jakiegoś czasu. Byli już u parlamentarzystów i nowego prezesa Orlenu. Na razie wszystko na nic. Spółka Orlen KolTrans nadal ma zmienić właściciela, którym ma być PKP Cargo. Związki zawodowe nawołują pracowników, aby w tej sytuacji skorzystali z flag, pikietowali, a jeśli i to nie pomoże, strajkowali – informuje PortalPłock.pl.
W ubiegły czwartek w Spółdzielczym Domu Kultury w Płocku odbyło się spotkanie organizacji związkowych działających w PKN Orlen z grupą około 100 pracowników spółki Orlen KolTrans.
Celem spotkania było poinformowanie załogi o sytuacji, w jakiej znalazł się przewoźnik, którego PKN Orlen sprzedał PKP Cargo Tabor. Transakcja czeka jeszcze na zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Przypomnijmy, że naftowy gigant postanowił w ubiegłym roku pozbyć się dwóch spółek: oprócz Koltransu również Euronaft Trzebinia za ponad 250 mln zł.
Atmosfera wśród zgromadzonych była gorąca. Pracownicy sygnalizowali swoje niezadowolenie z powodu procesu sprzedaży spółki oraz braku zdecydowanego stanowiska w tej sprawie ze strony nowych władz Orlenu.
– Po co sprzedawać podmiot, który nie przynosi strat, nie ma długów? – pytali retorycznie pracownicy. Wiedzą, że PKP Cargo musi wziąć kredyt, aby doszło do transakcji. Zarząd Orlenu tłumaczy, że postanowiono sprzedać część aktywów, aby móc zainwestować w złoża ropy w Kanadzie.
W tej sytuacji związkowcy postanowili postawić warunki zaporowe. Zażądali pięcioletniej gwarancji zatrudnienia i płacy a także utrzymania przez co najmniej pięć lat działalności socjalnej na rzecz pracowników oraz pakietu świadczeń opieki medycznej na dotychczasowym poziomie.
– Jedynie na tle gwarancji pracowniczych mogliśmy wejść w spór zbiorowy, nie godząc się na sprzedaż – wyjaśniał w rozmowie z PortalPłock.pl Henryk Kleczkowski, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w PKN Orlen .
Sytuacja staje się coraz poważniejsza i zmierza do referendum w sprawie strajku. Pracownicy boją się utraty swoich miejsc pracy, relokacji, obniżki wynagrodzeń, braku gwarancji zatrudnienia przez nowego właściciela. Dla Płocka sprzedaż wiąże się też z utratą wpływów z podatków.
Związkowcy liczą obecnie, że po ustanowieniu nowego zarządu w Orlenie będą mieli wreszcie z kim rozmawiać.