Jacek Prześluga, prezes fundacji ProKolej skrytykował PK PLK za tempo prac przy remoncie warszawskiego mostu średnicowego. Według niego toczą się dużo wolniej niż wskazywałyby na to zapewnienia zarządcy.
Trasa średnicowa w Warszawie jest najruchliwszym odcinkiem kolejowym w Polsce. Most średnicowy jest jej kluczowym fragmentem. Jego remont jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania warszawskiego węzła kolejowego. Jego remont ma trwać cztery miesiące, przy czym pierwszy z nich już się kończy.
W zeszłym tygodniu PKP PLK zapewniały że zmobilizuje siły, a robotnicy będą pracować całą dobę na trzy zmiany. Krzysztof Rytel z Centrum Zrównoważonego Transportu pokazuje, że jest jednak inaczej i… nagrał film podczas przejazdu pociągu przez most. Zamiast pracujących robotników widać na nim… hulający wiatr (na tyle, na ile wiatr można zobaczyć).
„Docelowo wymienionych zostanie niemal 1500 mostownic, które pełnią na moście rolę podkładów i 2400 metrów szyn, 6 kompletów przyrządów wyrównawczych oraz wymiana tzw. stołeczków, czyli przytwierdzeń utrzymujących mostownice w stabilnym położeniu i blach mocujących mostownice. W ciągu doby na moście i w jego bezpośrednim otoczeniu pracuje od 25 do 32 osób” – czytamy w materiale prasowym PKP PLK. Wszystkie te prace są wykonywane ręcznie, gdyż na na most nie można wprowadzić ciężkich maszyn.
Jak zauważa Jacek Prześluga te prace powinny być wykonywane w porach, w których ruch jest ograniczony, czyli np. nocą bądź w weekendy. Tak wyglądają remonty w zachodniej Europie. Gdyby wyglądały tak samo na „średnicy” wtedy trwałby najwyżej 2-3 tygodnie.
